Posty

Wyświetlanie postów z 2023

Minęła dekada

Obraz
[Pisane było przy "Used to be young" Miley Cyrus]   Minęła dokładnie dekada od momentu, gdy po drugim zawodzie miłosnym i jak mi się wtedy wydawało nędznym życiu, dorwałam w odmętach Internetu australijski podręcznik o planowanych samobójstwach i postąpiłam według niego.  Spotkalam sie potem interwencyjnie kilka z razy z terapeutką. Kiedy powiedziałam, że czuję sie niewydolna życiowo, ona zapytała: "Jakie są na to dowody?" Nie umiałam ich podać. To pytanie zadawałam sobie jeszcze co najmniej kilkanaście razy w chwilach zwątpienia. Może na uczucia nie ma dowodu, ale mnie to proste pytanie dało dużo do myślenia.  Stoję teraz w innym miejscu. Byłam młoda i z gorącą, szybką krwią w żyłach. Wiele rzeczy czułam mocniej, niż trzeba było. Zbudowałam swój świat na niewłaściwych fundamentach. Dużo potem czytałam, że siły należy szukać w sobie, że tylko, gdy jest się samemu poukładanym i ma się przepracowane dzieciństwo, emocje i poprzednie związki, i wyciągnięte z nich wniosk

HERstory

Obraz
   fot: Pexels, Vie Studio Z nudów początkiem lipca reaktywowałam starego bloga.  Założyłam go jeszcze na starej platformie Onetu w 2009 czy 2010, Onet potem zlikwidował blogi zalecając przerzucenie się na Wordpress. Zostało z  niego kilka osobistych wpisów, bo tak byłam w pewnym czasie stalkowana w necie i realu przez "moją kochankę" (być może we współpracy z eks), że dla bezpieczeństwa usunęłam większość, oraz zostało nieco wpisów związanych ze sprawami rozstaniowymi, którymi sama sobie porządkowałam swoje sprawy okołorozwodowe. Z doświadczenia nie zalecam pisania w necie w formie publicznodostępnej (czy to na blogu, czy na forum) rozkmin, ja zostałam zdekonspirowana i dowiedziałam się, jak to jest, kiedy ktoś manipuluje wypowiedziami, wyciagając z kontekstu pojedyczne zdania. Zupełnie jak dziennikarze z bulwarówek typu Fakt, czy Pudelek, o komentarzach świadczących, że ktoś zna na pamięć historię mojego życia z ostatnich 15 lat nie wspominając. Zaprowadziło mnie do do zawi

Plotkara ze mnie, czyli HIStory

Obraz
  Garść plotek z cudzego życia: mój eks wywalczył spotkania ze swoją córką ze związku z moją następczynią. Ich rozstanie, według tego co usłyszałam od syna, miało tło finansowe. Eks na eksponowanym miejskim stanowisku zarabia, delikatnie mówiąc, bardzo przyzwoicie, do tego sprzedał mieszkania, które przypadły mu w podziale majątku dorobkowego, kupił grunt od rodziców wtedy-konkubiny i  wybudował tam dom. Konkubina zażądała dokonania przez niego darowizny połowy jego domu na nią, nie dogadali się, w tym czasie eks znał już następną przyszłą partnerkę, zresztą na tyle dobrze, by być przez wszystkich wspólnych ich znajomych posądzonych o dziecko z nią i żeby udowodnic, że tym ojcem nie jest, musiał robić testy na ojcostwo.  Wyprowadził się od partnerki, przez jakiś czas lawirował jeszcze między byłą konkubiną, a nową kobietą, potem gdy nowa kobieta zaszła w drugą ciążę (tym razem sprawcą faktycznie był mój eks), zamieszkali razem już na dobre. Była szalała. Klasycznie, alienacja rodziciel

Rozwód, a nowe małżeństwo - cz.2

Obraz
fot.: Pexels, Van Thang Po dokonaniu poprzedniego wpisu na temat nowych związków po rozstaniu, który znajdziecie w tym wpisie , przez jakiś czas jeszcze myślałam nad tym zagadnieniem, jak ono się ma do mojego życia, jak ja przepracowałam problemy poprzednich związków. I oto, co mi wyszło. Z wszystkich różnic między mną, a eks największa była ta, że eks nie mógł znieść mojej niezależności, nie umiał sobie z tym kompletnie radzić, po prostu potrzebował bardziej zależnej od siebie osoby i takie osoby wybiera na kolejne partnerki, oczywiście jak mi sie zdaje. W związku z powyższym nie czuł mi się potrzebny, nawet zapytał dosłownie: "Do czego jestem Ci potrzebny?", jakby nie rozumiał wtedy, że można kochać kogoś za samą jego obecność w swoim życiu, kochać ot tak, za nic i za wszystko. A ja wtedy nie wiedziałam, co mu odpowiedzieć. Wiem, że nie powinnam o eks pisać, bo to wygląda, że wciąż o  nim myślę - ale chcę tylko wyciągnąć prawidłowe wnioski z przeszłości, które będę mogła za

Rozwód, a nowe małżenstwo

Obraz
                     fot: Pexels, Kamper Production  Będąc ciekawą sztucznej inteligencji, zalogowałam się do ChatGPT. W Internecie ciągle czytam, że sztuczna inteligencja zastąpi pracowników, jednak na moje pytania zawodowe i odnośnie problemów prywatnych ChatGPT nie znał odpowiedzi, co pozwala mi domniemywać, że jeszcze jakiś czas popracuję w zawodzie, a problemy będę musiała rozwiązać sama. Ale zadałam pytanie dotyczące statystyk zawierania ponownych małżeństw. Statystyk nie dostałam, znalazłam je przez Google i pokazują one, że drugie małżeństwa są trwalsze, rzadziej się rozwodzą, niż pierwsze, ale oto, co mi ChatGPT o drugich małżeństwach napisał: Szanse na ponowne małżeństwo po rozwodzie zależą od wielu czynników, takich jak indywidualne doświadczenia, postawy i wybory życiowe każdej osoby. Oto kilka ważnych kwestii, które mogą wpłynąć na te szanse: Emocjonalna gotowość: Warto dać sobie czas na zdrowe zrozumienie i zaakceptowanie emocji związanych z poprzednim rozwodem. Wchodzen

Bo każda kobieta ma wiele twarzy

Obraz
           fot: Pexels, Pixabay Do tego postu skłoniła mnie rozmowa z synem. Rozmawiałam w piątek wieczorem do późna z koleżanką, skończyłam tę rozmowę później, niż moi synowie położyli się spać (co samo w sobie było sytuacją wyjątkową). Idąc do łazienki, zauważyłam brak światła spod szpar pod drzwiami w ich pokojach oraz ciszę. Następnego dnia skomentowałam do syna tę ciszę i rzuciłam, że w moich oczach zawsze jest malutkim Lolusiem, grzecznym, ułożonym i spokojnym, i dopiero, kiedy słyszę zza drzwi, jak bluzga do mikrofonu grając w gry online, łuski mi spadają z oczu. I zaraz doszliśmy do wspólnego stanowiska, że każdy z nas pełni wiele ról, w zależności od tego, dla kogo toczy się przedstawienie. Inaczej odzywam się do klienta, inaczej do dziecka, kiedy mnie wkurzy. Inaczej też reaguję na różnych ludzi. Sztuką jest balansowanie między rolami, które pełnimy w społeczeństwie, nieprzerzucanie przykładowo roli, jaką pełnimy w pracy zawodowej na relacje w rodzinie. I każdy z nas inaczej

Jak śnię?

Obraz
                                                                                fot: Pexels, Xi Xi Mam bardzo wyraziste i odczuwalne przez ciało sny. Dzisiaj na przykład 45 minut temu śniło mi się, że w stopę gryzie mnie pies - i poczułam na stopie kły zwierzęcia tak wyraźnie, że się obudziłam. I nie śpię.  Najgorsze ze snów, które mam, to chyba te, w których łapie mnie paraliż senny. Zwykle wtedy odczuwam na ciele stan zagrożenia, czuję dosłownie, jak coś (ktoś) mnie dotyka. Albo moje ciało unosi się nad ziemią w niekontrolowanym przeze mnie locie. Co robię wtedy? Nie jestem osobą praktykującą wiarę katolicką, ale w takich snach zaczynam się modlić: zwyczajny pacierz, jakiego uczy się dzieci (bo też tylko tyle modlitw znam na pamięć). Najbardziej pomaga "Zdrowaś Mario", zawsze tą modlitwą skutecznie odpędzam wampiry. Czy wierzę w sny? Chyba tylko te pozytywne. I wierzę bardziej, że to mózg przetwarza w obrazy nasze myśli, słowa i widoki dostarczone w czasie dnia. Ot, choćby

Lipiec i przyjemne macierzyństwo

Obraz
 Lipiec upłynął szybko, tak jak zresztą szybko upłynie sierpień. Potem zaraz Wszystkich Świętych, i hop! do Bożego Narodzenia. Lipiec był bardzo dla mnie łaskawy pod każdym względem - zawodowym, towarzyskim, kulurowym, czytelniczym. Sprzyjał podróżom bliższym i dalszym. Przede wszystkim był bardzo spokojny. Z kulturalnych rzeczy przeczytałam książkę noblistki Annie Ernaux "Lata", jeszcze raz "A ja żem jej powiedziała" Nosowskiej, zaczęłam czytać "Zabić drozda", odkryłam magię kina studyjnego i obejrzałam "Barbie", zwiedziłam Tarnów i dwa razy byłam w Krakowie. Coś tam kupiłam na wyprzedażach i poza wyprzedażami, a co najważniejsze: wpadłam na pomysł, by w skromnych tiszertach, które mi się podobają ze względu na nadruk, by nie "dusiły" pod szyją, wycinać okrągłe, głębsze dekolty za pomocą odręcznego rysunku od talerza i domowych nożyczek. Może to początek przygody z szyciem, jako że zapisałam się na kurs krawiectwa i czekam na zebranie

Życie po rozwodzie jest cudowne - pół żartem, pół serio

Obraz
  Dawno temu po rozstaniu z mężem zastanawiałam się nad plusami bycia samej, żeby spróbować zobaczyć dobre strony tej sytuacji i wyjść z dołka. I po przeklikaniu internetu wypisałam sobie takie: nie jestem zazdrosna o partnera, bo zwyczajnie go nie mam, więc w mojej głowie panuje spokój; mogę cały wieczór spędzić przed komputerem nie słysząc ani jednego negatywnego komentarza; nie muszę oglądać pleców partnera, jak garbi się przed komputerem; nie muszę oglądać filmów dla dorosłych chłopców o facetach, którzy zawarli pakt z diabłem i muszą dla niego jeździć z płonącymi głowami na motorach. W ogóle mam wyłączną władzę nad pilotem w domu; kiedy eks bierze dzieci do siebie, mam czas wyłącznie dla siebie. Mogę bez ograniczenia leżeć z książką w łóżku, urządzić sobie domowe SPA czy cały dzień myć szafki i piekarnik w kuchni. mogę bezkarnie łazić po domu z maseczką na twarzy czy przed telewizorem depilować sobie łydki lub moczyć sobie stopy w misce z ciepłą wodą; nie budzi mnie chrapanie, ani

Kiedy można się rozwieść?

Obraz
  Nie ma określonego prawem terminu, który musi upłynąć od daty ślubu, aby można było żądać rozwodu. Nierzadkie są sytuacje, w których nowożeńcy rozważają możliwość wniesienia pozwu rozwodowego. nawet jeśli od ślubu minął krótki czas. Dla sądu orzekającego o rozwodzie znaczenie ma to jak długo małżonkowie znali się przed ślubem, czy zaistniały konflikt ma charakter nagły i przejściowy, czy też występuje od dłuższego czasu i jest trwały. Ustalenia te są niezbędne do dokonania oceny, czy są szanse na to, że małżonkowie dojdą do porozumienia i będą funkcjonować w poprawnych relacjach małżeńskich. Jeżeli bowiem takie szanse by się pojawiły, to sąd może skierować małżonków do mediacji, a z całą pewnością nie może orzec rozwodu skoro (w ocenie sądu) takie szanse występują. Najkrótszy związek w historii Kuwejtu . Para wzięła ślub w urzędzie stanu cywilnego w Kuwejcie. Kiedy wychodzili z budynku, panna młoda się potknęła, a jej mąż zamiast pomóc żonie, wyśmiał ją i nazwał "głupią". M

20072023

Obraz
  Śniło mi się, że znajdowałam się wraz z paroma osobami w wagonie tramwajowym, który w rzeczywistości był statkiem kosmicznym. Kosmity w kobiecej postaci z długimi blond włosami jakoś pozbyliśmy się na zewnątrz, próbował się dostać, ale ktoś z nim walczył, jakiś mężczyzna,  a po walce padł w wagonie osłabiony kosmicznymi toksynami. I był jeszcze pies, chyba o jasnym umaszczeniu w typie labradora, który lizał mnie po twarzy. To lizanie było tak wyraźne, że się obudziłam, bo nie lubię tego i chcialam, żeby pies przestał to robić.  Spotkanie z osobą niebędącą ziemianinem może być dla Ciebie zwiastunem nadchodzącej niespodzianki, odkryciem czegoś nowego, zmianami lub po prostu konfrontacją z wewnętrznymi lękami. Sen wiąże się również z obawą przed stratą finansową.  Jeśli we śnie  kosmitę spotykasz,   oznacza to, że na Twoich oczach wydarzy się coś nieoczekiwanego. Do tego wydarzenia dojdzie w miejscu publicznym. P ies jest symbolem zaufania, wierności i przyjaźni . Jeśli śni nam się pędz

Sen

Obraz
 Miałam sen, że pakowałam się na podróż do ciasnej torby, jakbym miała mało miejsca, by zabrać stare rzeczy ze sobą. Pamiętam, że włożyłam jakieś rzeczy dzieci - zabawki i ciuszki z metkami, zabawki myśląc, że takie dostały; ubrania - bo takie im kupiłam. Potem miałam pakować moje swetry (skądinąd ulubiona część zimowej garderoby) i co rusz odkładałam do niezabrania stare, spęczkowane egzemplarze, które w dodatku mi się już nie podobały i zupełnie nie były w moim obecnym stylu. Według internetowego sennika "pakować się na podróż" rozumiane jest jako nadejście kolejnego, nowego etapi w życiu śniącego.  Ale oczywiście sen mógł być wywołany czekającym mnie wyjazdem w połączeniu z ubiegło- i tegoroczną całkowitą wymianą garderoby (odkryłam na nowo styl "oldmoney") oraz dzisiejszym zakupem na pewnej litewskiej platformie z używanymi ubraniami na V. Kto wie?

Rok 2023, 13 lat później

Obraz
  Przez ten cały czas, kiedy mnie nie było, przebudowałam swoje życie odchodząc od bajkowych wyobrażeń na temat tego, jak powinno wyglądać moje życie, a dochodząc do akceptacji i zrozumienia dla ludzkich zachowań. Co ważne - wyciszyłam się spędziwszy dużo czasu w tylko swoim towarzystwie, obawiam się więc, że nie będzie już natłoku myśli tak niezbędnych do powstania licznych postów. Wspólne życie mojego eks i mojej następczyni rozpadło się jakiś czas temu, dziś to ona gra dzieckiem i mści się na nim, a eks wysyła mi życzenia na święta i urodziny i pyta o rady, jak postępować z AP. Nawiązując nieco do zainteresowań ezoteryką, pomyślałam kiedyś, że w 9. roku numerologicznym zakończyłam okres panieństwa, w 9. roku numerologicznym zakończyłam małżeństwo, w 9. roku numerologicznym zakończyłam drugi okres samotności. Bardziej też uważam na to, o czym myślę, bo naprawdę spełnia się: dawno temu zastanawiałam się, jak w razie rozwodu podzielimy majątek i wydawało mi się to niemożliwe, po półtor