Prawo przyciągania, a rozstanie i miłość
Nie miałam wielu związków, ale, upraszczając, myślę, że są dwa typy rozstań. Pierwsze to takie, które przeżywa się jak żałobę, długo, boleśnie, ciężko wyrwać się ze wspomnień, zatracasz się w pamiątkach po tym kimś, idealizujesz jego obraz w swojej głowie, płaczesz, stalkujesz, nawet pomimo tego, że ten ktoś zdradził, oszukał, czy był narcyzem. Po długim czasie zaczynasz dostrzegać życie poza tym związkiem, idziesz do przodu, przebolałaś już wszystko (czasami trwa się w takiej żałobie latami, czasami nawet całe życie). Drugi typ rozstań, to taki, w którym cieszysz się, że się uwolniłaś, coś się wypaliło, już nie kochasz, zastanawiasz się, czy kiedykolwiek kochałaś, poprawiasz grzywkę i idziesz cieszyć się życiem w końcu bez kuli u nogi. Nie oznacza to, że tej żałoby nie było wcale, ale zwykle odbywa się ona wtedy jeszcze przed definitywnym zerwaniem, o czym pisałam w poście " Rozwód oczami opuszczanego i opuszczającego ". Nie ma określonego czasu trwania żałoby po związku,