Posty

Pierwsza miłość a kolejne związki, czyli nie potrafię się już zaangażować

Obraz
Romek: (…) [Następuje] Idealizowanie pierwszych/poprzednich partnerów jako tych wyjątkowych zapadających w pamięci przy jednoczesnym fakcie że idealizujące kobiety już mają partnera/męża, oraz ich mniejsze/płytsze zaangażowanie emocjonalne w obecny związek i partnera, mniejsza spontaniczność bądź jej brak itp. (…) Często takie kobiety mówią że teraz obecnych kochają „inaczej, bo dojrzalej” itp. Dla dla mnie ta ich „dojrzała miłość” wygląda tak, że po prostu kochają mniej, mniej zależy, z mniejszym zaangażowaniem emocjonalnym, za to z większą ilością kalkulacji. Obecnego partnera nie postrzegają jako kogoś wyjątkowego, tylko jako „jednego z wielu”, którego w razie czego zawsze można wymienić. Taki związek z zewnątrz wygląda mi bardziej na „związek z rozsądku”, do tego z ewentualnymi przyzwyczajeniami i/lub uprzedzeniami oraz podświadomych pretensji po poprzednich związkach i partnerach. Takie zjawisko zaobserwowałem także u mężczyzn. Dlatego uważam, że dobierające si

Jeśli decydujesz się na powrót partnera po przerwie

Obraz
Jakkolwiek ja sama nie lubię odgrzewanych kotletów, czasami życie tak się układa, że nasz partner po etapie rozstania wraca z propozycją ponownego związku. Jak zareagować? Oto wymagane minimum: 1. Ma Ci przedstawić zaświadczenie od ginekologa, że nie jest w ciąży (w przypadku kobiety). 2. Ma Ci przedstawić wyniki badań na wszystko, co przenosi się drogą płciową – grzyby, drożdże, bakterie, w tym kiła i rzeżączka, wirusy – ze szczególnym naciskiem na HIV, HPV i WZW. 3. Ma Ci przedstawić zaświadczenie z Krajowego Rejestru Długów, że nie występuje. 4. Ma Ci przedstawić na piśmie, plan zrekompensowania Tobie okresu upokorzeń. Decyzja należy do Ciebie.

Przydatne lektury na gorsze dni

Obraz
Tu podaję pozycje o rozstaniach i nie tylko, które czytałam Melodie Beattie „Koniec współuzależnienia” Susan J. Elliot „Rozstanie to nie koniec świata” Bruce Fisher, Robert Alberti „Rozwody i rozstania. Sprawdzony program odbudowy życia”. Elizabeth Kubler-Ross „Rozmowy o śmierci i umieraniu” Elizabeth Gilbert „Jedz, módl się i kochaj” I cała masa książek o kształtowaniu umysłu pozytywnym myśleniem. 1. Dale Carnegie „Jak przestać się martwić i zacząć żyć” 2. Ewa Foley „Powiedz życiu tak!” 3. Marci Shimoff Carol Kline „Sekret szczęścia. 7 fundamentów życiowej radości” 4. Peter Kummer „Chcę! Mogę! Osiągnę!” 5. Beata Pawlikowska „Trening szczęścia” 6. Kristine Carlson „Nie zadręczaj się drobiazgami, kobieto” 7. Anthony Robbins „Obudź w sobie olbrzyma” 8. Searfino Falvo „Jak zwyciężyć depresję” 9. Joseph Murphy „Potęga podświadomości” 10. Gregg Braden „Boska matryca” 11. Florence Scovel Shinn „Gra życia {i jak w nią grać)” 12. Rhonda Byrne „Sekret” 13. Regina Brett „B

Rozwód – obawy. Czego Ty się boisz?

Jakie są lęki, które pojawiają się podczas rozwodu? Jak wielu tych lęków doświadczasz? Lęk przed niepewną przyszłością – podobnie jak lęk przed duchami: strach jest prawdziwy, tylko obiekt nie istnieje. Musisz nauczyć się, że możesz stawić czoła duchom nieznanej przyszłości i żyć dzień po dniu. Możesz nauczyć się ufać temu procesowi i wiedzieć, że w końcu będziesz w stanie stawić czoła każdemu nowemu doświadczeniu, które przydarzy Ci się po zakończeniu związku. Lęk przed staniem się rozwodnikiem – boisz się co ludzie sobie pomyślą? Dowiedzą się, jaki ze mnie nieudacznik. Czujesz się zażenowany, skrępowany, zdemaskowany i boisz się, że ludzie nie będą cię już lubić. Wszyscy dowiadują się o sekretach rodzinnych Nie wiem, jak podjąć decyzję, które trzeba podjąć – z którym prawnikiem/terapeutą się skontaktować? Które rachunki opłacić, jeśli nie starczy mi pieniędzy na wszystkie? Jak serwisowac samochód? Lęk o pieniądze – jak mam związać koniec z końcem, jeśli teraz sama mu

Jak sobie poradzić z rozstaniem?- 90 złotych myśli

Rozstania… Te miłosne należą do najbardziej bolesnych, a równocześnie najczęściej bagatelizowanych przez otoczenie. „Cóż, odkocha się, ból minie” – mówią bliscy i znajomi. Co jednak robić by miłosny dramat nie zamienił się w wielomiesięczną traumę? Dobra wiadomość jest taka, że większość ludzi radzi sobie samodzielnie z miłosnym zawodem, choć oczywiście czasem może to trwać dłużej i wymagać trochę wysiłku. Poniższe wskazówki mogą okazać się pomocne w szybszym poradzeniu sobie z bólem rozstania: Rozstanie boli, pogódź się z tym. Nie ma co wma­wiać sobie, że nie powin­ni­śmy się smu­cić. Nikt nie jest robotem, żeby zachowywać się zupełnie obojętnie wobec takiej sytu­acji Czas leczy rany — serio, jest w tym cała masa prawdy. Sprzątnij rzeczy po byłym, nie zbieraj ich w widocznym miejscu. Zrób sobie wolne. Bezpośrednio po rozpadzie związku nie powinno się dławić i dusić w sobie rozsadzających nas emocji. Czasem jednak są one tak silne, że trudno jest nam obcować z ludźm

Jeszcze raz o wybaczaniu

Obraz
Pewien mądry człowiek powiedział, że wybaczyć możemy dopiero wtedy, gdy 1.) odreagujemy przeżywane stany i 2.) zobaczymy w tym, co się wydarzyło jakiś sens. Ja się z tym zgadzam. Nie da się iść dalej przez życie, jeśli nie wyrzuci się z siebie tych wszystkich emocji, których przyczyną jest zdrada. Trzeba wykrzyczeć złość, wypłakać rozpacz, opowiedzieć o swoim bólu i zawiedzionych nadziejach i uznać, że zdrada była dla mnie krzywdząca. To się dzieje na poziomie emocjonalnym. Ale jest jeszcze drugi poziom obok emocjonalnego, na którym trzeba się zmierzyć ze zdradą – sfera poznawcza. Osoba zdradzona musi zrozumieć, że krzywda, która ją spotkała była czymś od niej NIEzależnym, bo w przeciwnym wypadku poczucie krzywdy staje się czymś, co w pewnym sensie i stopniu konstytuuje jej tożsamość. Wtedy zdradzona osoba postrzega siebie jako ofiarę, a tego, który zdradził jak sprawcę swojej krzywdy a zdrada staje się kulminacyjnym punktem jej życia dającym jej wtórne korzyści. Tymc

Piękny i bestia, czyli słowo o racjonalizacji zła

Hej, od Twojego pierwszego wpisu minęły lata, po wpisach widać, że zapewne rzadko tu nie zaglądasz, a temat rozwodu masz już zamknięty. Przeczytałam wszystkie twoje wpisy i chciałabym podzielić się z tobą pewną refleksją na temat zachowania twojego ex męża. Uważam, że nie ponosisz odpowiedzialności za rozpad małżeństwa. Znajdzie się zawsze – szczególnie jak się przeżyje razem kilkanaście lat – sporo gorszych okresów, gdy samemu dochodzi się do wniosku – dałem ciała. Ale po to jest właśnie małżeństwo, żeby osoby wspierały się wzajemnie. Komunikowały – Kochanie, kocham cię, ale od tygodnia czy miesiąca coś się dzieje. Popracuj nad sobą, powiedz jak Ci mogę pomoc. W końcu gdyby dzielić winę, to można dojść do wniosku, ze najbardziej winny jest ksiądz, czy urzędnik – który udzielał ślubu – bo bez tego nie byłoby małżeństwa – nieprawdaż   ? Teraz wiesz, ze decyzje zostały podjęte bez twojego udziału, wszystko, co zrobiłaś ty (czy czego nie zrobiłaś) choć pewnie miało wpływ n