Posty

Rozwód – jak sobie poradzić cz.4 Kobieta i mężczyzna – różnice w radzeniu sobie z rozwodem

Mężczyźni i kobiety różnią się pod względem oceny najbardziej nieprzyjemnych momentów. Najtrudniejszym dla kobiet okresem jest ten poprzedzający podjęcie decyzji o zakończeniu małżeństwa (E. Zubrzycka 1993). W tym czasie są najsłabsze psychicznie i łatwo zapadają na choroby somatyczne. Podatność na zachorowania w okresie separacji zmniejsza się po rozwodzie. Mężczyźni za najtrudniejszy uważają najczęściej okres po rozwodzie . Oceniają znaczenie małżeństwa, rodziny i dzieci dopiero po ich stracie. Nierealne fantazje o pogodzeniu i odzyskaniu rodziny utrzymują się dłużej u mężczyzn niż u kobiet. Kiedy kobieta zdecyduje się na rozwód, trzeźwo ocenia wyzwania i obowiązki samotnego życia. Po rozwodzie obie strony rozpoczynają odrębne, początkowo nie zorganizowane życie. Ci rodzice, którzy opiekują się dziećmi , wypełniają obowiązki za dwoje, nie wystarcza już czasu i sił na wspólne przyjemności, wycieczki, rozmowy przy stole lub czytanie dzieciom książek. Ojcowie, którzy otrzy

Jak po zdradzie osiągnąć SZCZĘŚCIE BEZ POWODU?

Obraz
Mój mąż i ja byliśmy razem  od ponad 13 lat. Mieliśmy dwoje dzieci. Sądziłam, że możemy być pewni, jeśli nawet nie tego, że na zawsze pozostaniemy małżeństwem, to przynajmniej tego, że będziemy ze sobą o wszystkim rozmawiać. Jeśli kiedykolwiek mielibyśmy się rozstać, byłam pewna, że będzie to decyzja podjęta po długich rozmowach i wspólnej pracy nad związkiem. Zdawałam sobie sprawę z tego, że przez ostatnie dwa lata doświadczaliśmy trudności. Praca zmusiła mnie do ciągłych wyjazdów, nie widując się nieomal w weekendy . Było to prawie jak związek na odległość.  Nie był to układ idealny, jednak byłam pewna, że jakoś damy radę. Jednak tak się nie stało. Pewnego razu, gdy przyjechałam  do domu z delegacji, mój mąż powiedział, że musi ze mną porozmawiać. „Dużo myślałem”- zaczął- „i doszedłem do wniosku, że nie chcę być już twoim mężem”. Patrzyłam na niego z niedowierzaniem. Co on powiedział? Mówił dalej: „ Kochałem cię, ale cie już nie kocham i żądam rozwodu”. Rozwód. To

ETAPY ŻAŁOBY PO ROZSTANIU

Obraz
CO SIĘ ZE MNĄ DZIEJE? Anna Madej., Częstochowa: Gdy ktoś mnie pyta, zwłaszcza obcy, oficjalnie twierdzę, że ja po rozwodzie nie rozpaczałam ani jednego dnia. Każdemu powtarzam, że to była najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć, że pozbyłam się z domu tyrana i despoty. Wmawiam ludziom, że jedyne negatywne uczucie jakie miałam przy rozwodzie to strach, czy dam radę. Czasem jednak mam wrażenie, że sama siebie okłamuję. Tak naprawdę pierwszy szok i niedowierzanie przeżyłam, gdy mąż pierwszy raz podniósł na mnie rękę. A przecież to był mój pierwszy poważniejszy chłopak, którego pokochałam pierwszą młodzieńczą miłością, z którym straciłam dziewictwo, z którym szybko zaszłam w nieplanowaną ciążę, z tego powodu pobraliśmy się. Jak on mógł mi to zrobić! Najpierw to ukrywałam przed wszystkimi, powtarzałam sobie, że kocha się pomimo, a nie za. Trwałam tak przez ponad 10 lat. Dopiero kiedy odkryłam niepokojące zachowania syna, które powiązałam z zachowaniami ojca, zaczęłam myśleć n

Łagodność podarowana, czyli słowo o sztuce wybaczania

Obraz
Celowo lub niechcący, w odwecie lub przez przypadek. Wszyscy jesteśmy krzywdzeni i wszyscy krzywdzimy innych.  Dlaczego zatem nie potrafimy darować sobie i innym? Dlaczego nawet nie dopuszczamy do siebie myśli, że moglibyśmy wybaczyć? Czy przebaczenie, w prawdziwym tego słowa znaczeniu, jest w ogóle możliwe? Przecież w przebaczaniu jest pewna sprzeczność. Bo wybaczyć, to wcale nie znaczy zapomnieć. Można przebaczyć i nadal pamiętać prawdopodobnie tylko wtedy, gdy zło przestaje być ważne. Pamiętamy je, ale już nas nie dotyka, nie porusza, staje się czymś błahym. To prowadzi do wniosku, że przebaczenie staje się zawiadomieniem sprawcy, że jego czyn nas już nie boli, że nie ma znaczenia, że mamy inne ważne sprawy. A przecież istota przebaczenia ma polegać na przezwyciężeniu własnej pamięci, własnego żalu, czasem własnej nienawiści. Zasadnicze wydaje się być pytanie – komu potrzebne jest przebaczenie – sprawcy czy ofierze? Do czego jest ono potrzebne ofierze? Istnieję kilk

Siła w samotności, czyli czy singiel może być szczęśliwy?

Obraz
„ Tak się zastanawiam – czy singiel może być szczęśliwy? Widziałam dzisiaj mojego eksa, z którym byłam 14 lat jak się przytulał do nowej kobiety. Kompletnie nic nie poczułam, ani zazdrości, ani żalu za straconym uczuciem, ani zawiści, ani złości, nienawiści, miłości, sympatii. Po prostu całkowita obojętność. To mi uświadomiło, że wreszcie po latach wyleczyłam się z tamtego związku. Czuję się szczęśliwa. Nie mam pędu na żaden związek, nie brakuje mi bliskości, przytulania, wręcz nie wyobrażam sobie życia w związku. Po prostu nie chcę i nie wynika to z moich przeżyć, a jedynie z tego, że w wieku blisko 40 lat uświadomiłam sobie, że na codzień najbardziej lubię spędzać czas ze sobą na swoich rozrywkach. Jest kilka osób w pracy, z którymi mogę porozmawiać na prywatne tematy i codziennie to robię oraz mam dwie przyjaciółki, do których zawsze mogę się wypłakać. Mam kolegę, którego zawsze mogę poprosić o drobne naprawy w domu. Generalnie jestem samowystarczalna. Rok temu uświ

Kochance męża poślij kwiaty – uaktualnione wspomnienie

Obraz
Mam wspaniały humor dziś dzięki rozmowom z X. w czasie weekendu. I tak mi wpadła przed oczy stara notka, którą popełniłam dawno temu. Miałam kiedyś zamiar faktycznie wysłać kwiaty tej fałszywej egoistycznej szmacie, żeby podziękować za zabranie ciapka, ale stwierdziłam, że lepiej te pieniądze wydać na siebie i dzieci  Przypomniało mi się ze śmiechem, jak „mój” ciapek, kiedy to porzucał mnie odrętwiałą z bólu i rozpaczy i wyprowadzał się z domu z żądaniem (!) rozwodu zadzwonił do mnie po pół godzinie skarżąc się, że jest głodny, nie ma pieniędzy, nie ma poduszki, a nowe łóżko jest niewygodne. Czy to nie istna ludzka komedia – rzucił mnie w momencie, kiedy odkryłam jego romans. Powiedział tyle:” Odchodzę, żądam rozwodu, przestałem cię kochać rok po ślubie. Wszystko było źle.” Potem się wyprowadza zbierając z domu jakieś przypadkowe rzeczy, odjeżdża, ja łkam cicho w boleści, za pół godziny on do mnie dzwoni (do porzuconej żony, nie do kochanki) „Jestem głodny i nie mam pien

Seks, zdrady i rozstania – luźne myśli

Dostałam książkę „Jedz, módl się i kochaj” (treści książki opowiadać nie będę) od kogoś, kto chyba uważa, że nadal nie poradziłam sobie z sytuacją porozwodową. Nic bardziej mylnego. Ja swoją równowagę osiągnęłam gdzieś w zeszłym roku i chyba stało się to mniej więcej w okresie, kiedy natrafiłam w sieci na „Song porzuconej” (link na liście osobistej), który niesamowicie mnie rozbawił. Przeszłam dokładnie przez te same etapy, co autorka książki, tylko w innej kolejności, a w zasadzie u mnie wszystkie etapy przechodziły na raz, mieszały się ze sobą, trwały dłużej niż książce; no i nie miałam jak dać sobie roku urlopu przeznaczonego na podróżowanie po świecie i dochodzenie do siebie w tak luksusowy sposób jak pisarka. W dodatku stres związany z odejściem męża i jednoczesną utratą pracy spowodował u mnie rozwój przewlekłej choroby. Niektórzy książką się zachwycali, ale dla mnie to nic odkrywczego i porywającego. Może dlatego, że osiągnęłam swoją równowagę na długo przed przecz