Posty

Wyświetlanie postów z 2014

Kochance męża poślij kwiaty – uaktualnione wspomnienie

Obraz
Mam wspaniały humor dziś dzięki rozmowom z X. w czasie weekendu. I tak mi wpadła przed oczy stara notka, którą popełniłam dawno temu. Miałam kiedyś zamiar faktycznie wysłać kwiaty tej fałszywej egoistycznej szmacie, żeby podziękować za zabranie ciapka, ale stwierdziłam, że lepiej te pieniądze wydać na siebie i dzieci  Przypomniało mi się ze śmiechem, jak „mój” ciapek, kiedy to porzucał mnie odrętwiałą z bólu i rozpaczy i wyprowadzał się z domu z żądaniem (!) rozwodu zadzwonił do mnie po pół godzinie skarżąc się, że jest głodny, nie ma pieniędzy, nie ma poduszki, a nowe łóżko jest niewygodne. Czy to nie istna ludzka komedia – rzucił mnie w momencie, kiedy odkryłam jego romans. Powiedział tyle:” Odchodzę, żądam rozwodu, przestałem cię kochać rok po ślubie. Wszystko było źle.” Potem się wyprowadza zbierając z domu jakieś przypadkowe rzeczy, odjeżdża, ja łkam cicho w boleści, za pół godziny on do mnie dzwoni (do porzuconej żony, nie do kochanki) „Jestem głodny i nie mam pien